
…Tej samej zimy, o której napisałem tydzień temu, tuż przed końcem ferii, wyprosiliśmy u gospodarza ze Stodolnej, pana Dubickiego, kulig. Dziewczęta zasiadły w pięknych, wygodnie wymoszczonych saniach, my zaś w długim saneczkowym pociągu. Dla mnie przytrafiło się najlepsze miejsce, bo w „ostatnim wagoniku”,...